- Pole do działania dla Rzecznika Praw Dziecka będzie spore - uważa Aleksander Iszczuk, naczelnik wydziału oświaty w opolskim ratuszu. – Mam tu na myśli analizę przepisów dotyczących praw i obowiązków ucznia, spojrzenie na prawodawstwo, które tworzymy czy statuty, obowiązujące w szkołach. Są w nich zapisy budzące wątpliwości i dobrze, gdyby pochylił się nad nimi fachowiec. Oczywiście mogą się też zdarzyć interwencje, wywołane konkretną sytuacją.
Jedną z budzących spore wątpliwości kwestią jest to, jak traktowań pełnoletnich uczniów.
– Mówiąc z przymrużeniem oka, jeśli taki młody dorosły podjąłby decyzję, że nie chce by rodzice mieli wgląd w jego oceny, to dyrektor jest skłonny się na to zgodzić, ale pod warunkiem, że ten pełnoletni uczeń przyniesie zgodę rodziców – obrazowo tłumaczy absurd naczelnik wydziału oświaty. – Prawo oświatowe pełnoletności ucznia nie dostrzega. Trudno wychowywać obywateli i mówić im o ich prawach, gdy już na progu dorosłości zderzają się z niezrozumieniem. To tylko jeden z wielu obszarów, gdzie widziałbym rolę dla Rzecznika Praw Dziecka. Kolejną kwestią jest wzmocnienie samorządów uczniowskich. W wielu szkołach wyłanianie ich odbywa się w pełni demokratycznie, w formie wyborów bezpośrednich, ale zdarzają się i takie szkoły, które chodzą na skróty.
Pod lupę – w ocenie naczelnika wydziału oświaty – warto też wziąć to, w jaki sposób – i czy w ogóle – w szkołach są uwzględniane orzeczenia związane z dysfunkcjami uczniów. Na razie nie padają konkretne nazwiska, ale wiele wskazuje na to, że rzecznikiem mógłby zostać pracownik urzędu miasta, posiadający wykształcenie prawnicze. W ratuszu słyszymy, że najprawdopodobniej zacznie on działać od nowego roku szkolnego.
Pomysł powołania Rzecznika Praw Dziecka jest związany z przystąpieniem Opola do programu UNICEF Miasto Przyjazne Dzieciom.
– Z przygotowanego raportu wynika, że nie jest u nas źle, natomiast są obszary, nad którymi trzeba popracować – mówi Aleksander Iszczuk. – Z ankiet przeprowadzonych wśród uczniów dowiedzieliśmy się, że poprawy wymaga na przykład atmosfera w szkołach, gdyż u wielu ankietowanych powoduje ona stres i lęk. Oczywiście szkoła nadal musi być miejsce nauki, a to wiąże się z wymaganiami, ale uważam, że da się to robić w sposób bardziej przyjazny.
Miasto Przyjazne Dzieciom to program UNICEF kierowany do samorządów, który ma na celu zapewnienie najmłodszym obywatelom jak najlepszych warunków do życia i rozwoju. W marcu Opole podpisało porozumienie, dzięki któremu otrzymało status Miasta Kandydującego. Do końca 2025 roku samorząd ma czas na realizację przyjętego planu działania. Jeśli to się uda, Opole może otrzymać tytuł Miasta Przyjaznego Dzieciom.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?