MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Białostocka Galeria Arsenał zaprasza na trzy nowe wystawy

<br> Jerzy Szerszunowicz<br>
Trudno wyznaczyć jakąś wspólną płaszczyznę artystyczną dla prezentowanych w Arsenale twórców i ich wystaw. Łatwo jednak zauważyć wspólną wszystkim prezentacjom trudność odbioru.

Trudno wyznaczyć jakąś wspólną płaszczyznę artystyczną dla prezentowanych w Arsenale twórców i ich wystaw. Łatwo jednak zauważyć wspólną wszystkim prezentacjom trudność odbioru.

Sistars sztuki współczesnej
Siostry Agata i Dorota Borowe same nazywają się duetem artystycznym, a jako źródło swojej aktywności wskazują „podwójność, symetryczność". Deklarują otwarcie: „Bawi nas mierzenie się ze stereotypem dwóch sióstr: dobrej – złej, starszej – młodszej, ludzka tendencja do ciągłego porównywania". I siostry Borowe bawią się, jak potrafią. Mnożą swoje wizerunki na papierze fotograficznym, uwieczniają się wzajem na płótnie, piszą na swój temat książkę i projektują do niej okładkę. Przyglądają się sobie na różne sposoby i bardzo uważnie. Wystawa jest chyba próbą podzielenia się tą fascynacją z widzem. Czy udaną? A czy udało się kiedyś Państwu oglądać cudzy album rodzinnych fotografii z autentycznym zainteresowaniem?

Klasyk polepiony
Ciekawym zjawiskiem jest wystawa „i (fragmenty). Pojęciokształty. Poezja konkretna" Stanisława Dróżdża. Artysta od blisko 40 lat uprawia poezję konkretną. Czym jest poezja konkretna? Sam Dróżdż tłumaczy to prosto i osobiście: „Ponieważ przez cały okres szkoły średniej oraz studiów dręczyła mnie myśl, dlaczego wiersz, opowiadanie, powieść, itp. zaczynają się w jakimś tam miejscu i kończą w jakimś, postanowiłem tworzyć utwory pozbawione tego aspektu, ograniczając się do samego czystego tekstu". Prezentacja w Arsenale wykorzystuje tylko jedną literę – tytułowe „i". Staje się ono budulcem kompozycji wizualnych, którymi pokryto (zgodnie z projektem Artysty) ściany w trzech pomieszczeniach Arsenału. Kto widział inne wystawy Dróżdża (albo chociaż stronę internetową – www.drozdz.art.pl/) wie, że Artysta używa konsekwentnie czerni i bieli. W Arsenale mamy do czynienia z dziwnymi odcieniami. Znaki nie są naniesione bezpośrednio na podłoże, lecz wydrukowane na arkuszach papieru o szarawym odcieniu (wyraźnie kontrastuje z bielą ściany) i dopiero naklejone. W dodatku mało starannie. Linie znaków nie zawsze są proste, a „tapeta" miejscami wybrzusza się lub przebija przez nią kolorowa farba. Usterki skupiają na sobie uwagę, którą powinniśmy poświęcić wystawie. Efekt jest smutny.

Wartość nowalijki
Ostatnia prezentacja – „Co to jest konstruktywizm and after" Davida Diao – też jest „odporna na widza". Subtelne, a do tego dowcipne dyskusje z modernizmem i postmodernizmem, które – jak czytamy we wstępie kuratora, Marka Wasilewskiego – prowadzi Diao, będą czytelne dla nielicznych. Jeżeli nie jest się fachowcem, trzeba wierzyć na słowo, ale nawet wtedy satysfakcja z oglądania nie będzie zbyt wielka. Tak więc dla przeciętnego oglądacza zostaje duma z faktu, że wystawa w Arsenale jest pierwszą prezentacją dokonań Davida Diao w kraju nad Wisłą.
Wszystkie wystawy możemy oglądać do 6 listopada.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Błysk i cekiny czyli gwiazdy w Cannes

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bialystok.naszemiasto.pl Nasze Miasto