Elektrownia atomowa na Białorusi
Białoruska elektrownia jądrowa to projekt realizowany przez rosyjską spółkę Rosatom i jest ona finansowana w większości z kredytu udzielonego władzom Białorusi przez Rosję. Według planów elektrownia ma produkować 18 miliardów kilowatogodzin energii elektrycznej rocznie.
Jak informuje "Rzeczpospolita", zastosowania w białoruskiej elektrowni są mało sprawdzone. Gazeta przypomina też, że przeciwko atomowej inwestycji protestowała Litwa. Elektrownię chłodzić ma rzeka Wilija, która płynie przez Wilno.
W sierpniu 2019 roku litewski rząd kupił i rozdał za darmo ponad 4 mln opakowań jodu w tabletkach. Litwini ćwiczą też ewakuację nadgranicznych terenów.
CZYTAJ TEŻ: 34 lata po wybuchu w Czarnobylu. Wycieczka do strefy zero jest kosztowna, ale możliwa
W Europie nie ma zaufania do rosyjskich technologii. Dlatego musimy wykazać daleko idącą troskę i ostrożność w stosunku do inwestycji na Białorusi
- powiedział z kolei podlaski poseł Robert Tyszkiewicz w marcu 2011 roku, gdy pytaliśmy go o obawy dot. bezpieczeństwa Polski związane z inwestycją zza wschodnią granicą.
Mińsk zapewnia, że elektrownia atomowa będzie spełniać najwyższe standardy bezpieczeństwa. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Państwową Agencję Atomową. Wciąż czekamy na odpowiedź.
ZOBACZ TEŻ:
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?