Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W przyszłości średnia emerytura wyniesie 51 proc. ostatniej płacy

BEATA SYPUŁA
Rozmowa z prof. TADEUSZEM R. SZUMLICZEM, kierownikiem Katedry Ubezpieczenia Społecznego Szkoły Głównej Handlowej - Czy każdy człowiek powinien się ubezpieczać? A może da się bez tego żyć? - Moim zdaniem - powinien.

Rozmowa z prof. TADEUSZEM R. SZUMLICZEM, kierownikiem Katedry Ubezpieczenia Społecznego Szkoły Głównej Handlowej

- Czy każdy człowiek powinien się ubezpieczać? A może da się bez tego żyć?

- Moim zdaniem - powinien. We współczesnym świecie naszemu bezpieczeństwu socjalnemu zagrażają liczne ryzyka społeczne. To zagrożenia, których występowanie powoduje stratę w zasobach gospodarstwa domowego. Mówią o nich zalecenia Międzynarodowej Organizacji Pracy - pierwsze już z 1944 roku. W 1952 r. powstał katalog ryzyk społecznych. Do niego nawiązują dzisiejsze rozwiązania unijne.

- Jakie zagrożenia mogą spowodować wyrwę w naszych domowych budżetach?

- Zaliczono do nich chorobę i inwalidztwo, bo uszczerbek na zdrowiu powoduje niemożność okresowego wykonywania pracy lub utratę zdolności jej wykonywania. Poza tym macierzyństwo, kiedy ponosi się zwiększone wydatki. Kolejne zagrożenia niosą wypadki przy pracy, bezrobocie, śmierć żywiciela rodziny. Interesującym na swój sposób ryzykiem jest starość. Można by powiedzieć, że jest to przyjemne ryzyko, bo trzeba najpierw starości dożyć, a 30 proc. mężczyzn to się nie udaje. Mamy też ryzyko polegające na zagrożeniu nagłymi wydatkami - ponosimy na przykład koszty pogrzebu. Wreszcie - możemy mówić o niedołężności. Doceniono ten problem w Niemczech, wprowadzając obowiązkowe ubezpieczenie pielęgnacyjne.

- Jak rodzina może się chronić przed spadkiem standardu życia?

- Każde gospodarstwo domowe zarządza swymi ryzykami z własnej inicjatywy, ale w warunkach istniejącego systemu zabezpieczenia społecznego. Np. w Polsce mamy do czynienia ze starym i nowym systemem zabezpieczenia emerytalnego. W starym pierwsza emerytura wynosi 40-91 proc. ostatniej płacy, w zależności od ostatnich zarobków, przy czym niższe wynagrodzenia są kompensowane emeryturą w większym zakresie. W nowym będzie to około 51 proc., w zależności od momentu przejścia na emeryturę.

- Kobietom nowy system dał wątpliwy przywilej pracy do 60. roku życia. Mężczyźni będą pracowali o 5 lat dłużej, czyli będą mieli wyższe emerytury.

- Trzeba będzie coś z tym zrobić. Sądzę, że przyszłe emerytki spowodują zmiany na rzecz zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn.

- Czy udało nam się zreformować system emerytalny? I czy pomysł oparty na trzech filarach: repartycyjnym FUS, dziedziczonym OFE i trzecim, dobrowolnym, był faktycznie dobry, skoro z podstawowych filarów (z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i Otwartego Funduszu Emerytalnego) otrzymamy na starość zaledwie połowę tego, co zarabialiśmy?

- To był dobry pomysł, bo oparty na zasadach ubezpieczenia. Jest jeden warunek: trzeba ludziom - zwłaszcza młodym - dobrze wytłumaczyć, że otrzymamy emeryturę w części z FUS - na podstawie indywidualnego konta, którego zasoby zależeć będą od waloryzowanych składek, w części z OFE - dzięki pomnażaniu indywidualnych składek, ale - co szczególnie ważne - w sporej części z dobrowolnego ubezpieczenia, które zależy od nas samych i naszej przezorności. Nie wolno było mamić ludzi reklamami dotyczącymi poziomu zabezpieczenia uzyskiwanego wyłącznie dzięki otwartym funduszom emerytalnym. Nowy system da tylko około 50 proc. emerytury w stosunku do ostatniej płacy. Aby ochronić swój pracowniczy standard życia po przejściu na emeryturę, należy ograniczyć ryzyko biednej starości, czyli siebie czy też członków rodziny dodatkowo zabezpieczyć.

- W jaki sposób zabezpieczać się indywidualnie na wypadek ryzyk społecznych?

- Można samemu wykupić polisę na wypadek śmierci lub na wypadek dożycia określonego wieku. Zabezpiecza się w ten sposób byt rodziny w razie naszego zgonu lub utrzymanie życiowego standardu poprzez jednorazową wypłatę zgromadzonego kapitału albo dożywotniej renty. Można też zawrzeć ubezpieczenie posagowe dla dzieci, chroniące je przed niedostatkiem w razie naszej śmierci lub inwalidztwa. W razie naszej śmierci składki będzie za nas wnosić zakład ubezpieczeń. Są też dostępne ubezpieczenia największego obecnie ryzyka - starości. Można wykupić ubezpieczenie na życie z funduszem inwestycyjnym lub rentowe. Dają one dodatkowe zabezpieczenia emerytalne, poza FUS czy OFE.

- Jakie ubezpieczenia chroniące nas przed biedną przyszłością są w Polsce najczęściej zawierane?

- Niewątpliwie do czołowych należą ubezpieczenia na życie - trafia do nich ponad połowa składek "życiowych". Na drugim miejscu są ubezpieczenia na życie z funduszem inwestycyjnym, na trzecim wypadkowe i chorobowe. Ubezpieczenia posagowe stanowią tylko 1 proc. składek, choć przecież renta rodzinna jest niewystarczająca dla zabezpieczenia bytu rodziny po śmierci jej żywiciela.
Ubezpieczenia rentowe stanowią na razie 0,2 proc. składek.
Chciałbym jednak podkreślić, że właśnie ubezpieczenie rentowe będzie w niedalekiej przyszłości najbardziej popularne, bo według jego zasad będą wypłacane emerytury z drugiego filara.

- Jeśli jednak uznamy, że na ubezpieczenie nas nie stać, to co nam grozi?

- Ryzyko polega na tym, że możemy dożyć 60. czy 65. roku życia, a jeśli nie mamy żadnego dodatkowego zabezpieczenia, strata dochodu z pracy będzie znacząca, mimo że system ubezpieczeń społecznych nakazuje nam oszczędzanie na emeryturę aż 19,52 proc. wynagrodzenia. Mamy zatem niski poziom powszechnego zabezpieczenia. O musimy zadbać sami.

- Kiedy powinniśmy zacząć oszczędzać w ramach ubezpieczenia od biednej emerytury?

- Amerykanie mówią, że jeśli nie zaczęło się oszczędzać na starość od 30. roku życia, to nie ma po co zaczynać. Tak źle jednak nie jest, chociaż trzeba wiedzieć, że im później to zrobimy, tym więcej będzie nas to kosztowało, porcje oszczędności będą bowiem musiały być większe. W przyszłości będzie wprawdzie istniało pojęcie minimalnej emerytury w wysokości 28 proc. ostatniej pensji, ale to, o czym mówiliśmy, pokazuje, że nawet ubodzy, źle zarabiający powinni zadbać o przyszłą emeryturę, czyli np. ubezpieczyć się. Tylko w ten sposób mogą sobie zapewnić podobny standard życiowy w trakcie pracy i na emeryturze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto