Na Pomorzu winniczki można zbierać od początku do końca maja. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Gdańsku wydała pozwolenia siedmiu firmom z całej Polski, które w województwie pomorskim mogą w sumie skupić 157 ton tych mięczaków. Część firm, dokładnie pięć - m.in. z Dolnego Śląska, Ziemi Lubuskiej, Wielkopolski, Warmii i Mazur - skupuje (lub już skupiło) winniczki w powiecie malborskim, więc nasze ślimaki też trafią do Francji.
EV-Pol z Nowej Rudy w woj. dolnośląskim już pozamykał swoje punkty na Pomorzu.
- Pogoda nie służyła w tym roku zbiorom. Było bardzo ciepło, a ślimak w taką aurę się chowa. Żeruje, kiedy jest wilgotno. Praktycznie już wszędzie punkty skupów się zamykają - mówi Ewa Mazurkiewicz z firmy EV-Pol.
Na Pomorzu winniczki skupuje także Rolniczy Kombinat Spółdzielczy w Łubnicy w Wielkopolsce.
- Mamy kilka punktów w okolicy Malborka, ale efekt był mizerny. Jednak Pomorze to dla nas rezerwowe miejsce. Jeśli uda nam się pozyskać ślimaki bliżej, to nie walczymy o niego w odleglejszych terenach. W tym roku dobrze się spisał Dolny Śląsk, tam skupiliśmy bardzo dużo - mówi Krzysztof Żychliński, wiceprezes Rolniczego Kombinatu Spółdzielczego w Łubnicy. - Ale rzeczywiście zbiory będą mniejsze od planowanych. Maj był suchy. Było za mało deszczu, natomiast idealne warunki dla ślimaka to ok. 20 stopni i padający co jakiś czas deszcz.
Firmy skupujące winniczki zauważają, że to już trzeci z rzędu rok, gdy skup w Polsce niezbyt się udaje. Suche wiosny to główna przyczyna, ale okazuje się, że brakuje też chętnych do pracy. Rok temu za kilogram ślimaków można było otrzymać w skupie do 1,50 zł, teraz do 1,80 zł. To żmudna praca, zważywszy, że na kilogram trzeba zebrać ok. 40 winniczków. Skupować można jedynie te ślimaki, których skorupa ma średnicę większą niż 3 cm.
Niektóre firmy skupujące mięczaki sprzedają je zakładom przetwórczym, inne same je przerabiają i eksportują do Francji.
- Zajmujemy się przetwórstwem, a potem osobno wysyłamy mrożone mięso i osobno skorupy do renomowanych marek we Francji - dodaje Krzysztof Żychliński.
Polskie winniczki trafiają też do Hiszpanii i Włoch. Podawane są jako rarytas w wykwintnych restauracjach, ale również wykorzystywane są do produkcji leków i kosmetyków.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?