Sara urodziła się jako wcześniak, z wadą rozwojową zastawki pnia płucnego i zastawki trójdzielnej. O chorobie rodzice dowiedzieli się już w trakcie ciąży. Mimo że dziewczynka powinna być zoperowana natychmiast po porodzie, z powodu braku wolnych miejsc w szpitalu, zabieg nie doszedł do skutku.
Pierwsze dni życia mała Sara spędziła w inkubatorze na intensywnej terapii. Po dwóch tygodniach wykonano pierwszy zabieg (Raszkinga). Następną operacją było zespolenie BT dex.
Zanim dziewczynka trafiła do domu, minęło aż 2,5 miesiąca.
- Nasze życie pozornie zaczęło przypominać życie zwyczajnej rodziny. Wreszcie w komplecie, wreszcie w swoich czterech ścianach. Jednak chore serce twojego dziecka skutecznie przepędza jakiekolwiek myśli o spokojnym śnie. O nocy, w której nie będziesz się 3 razy budzić, żeby sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. Czy twoje dziecko nadal oddycha, po prostu żyje… - mówi pani Beata, zrozpaczona mama małej Sary.
Dziewczynka swoje pierwsze urodziny spędziła na oddziale. We wrześniu 2017 r. przeszła operację Glenna.
Zobacz też: TOP 20 najdroższych aukcji WOŚP 2019. Tyle zapłacili
Ruszyła zbiórka pieniędzy dla Sary
Teraz rodzinę czeka teraz ostatni etap naprawy małego serduszka. To tak zwana operacja Fontana. Powinna zostać przeprowadzona przed ukończeniem trzeciego roku życia. Jedak w Polsce trzeba na nią czekać nawet trzy lata.
Rodzice chcą więc udać się do Niemiec, gdzie operację mógłby przeprowadzić prof. Malec, jeden z najlepszych kardiochirurgów dziecięcych na świecie. Jednak koszt zabiegu to ponad 41 tys. euro.
Na stronie siepomaga.pl została zorganizowana zbiórka. Wejdź tutaj by wesprzeć małą Sarę.
Sprawdź: Cierpisz na bezsenność? Uważaj, niedobór snu może być groźny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
