- Moja historia z kotami rozpoczęła się w połowie lat 90 – mówi Beata Zdaniak, właścicielka 7 kotów z rodowodem. – Na jednej z wystaw zobaczyłam pięknego kocura – klasycznie pręgowanego z białym. Dotychczas byłam zagorzałą miłośniczką psów, a wtedy powiedziałam sobie, że jeżeli kiedykolwiek będę miała kota, to będzie on właśnie tak wyglądał. Moje marzenie spełniło się w 2009 roku, kiedy zrozumiałam, że moją miłością są nie tylko psy, ale również koty. I zaczęłam szukać mojego kociego ideału.
Znalezienie go zajęło pani Beacie ponad 3 miesiące. Pierwszego kota kupiła na Śląsku i zaczęła go prezentować na wystawach. Z czasem zaczęto namawiać ją na założenie hodowli, dlatego postanowiła znaleźć kobietę dla Rysia – bo tak nazywa się jej pierwszy kot.
Samiczkę znalazła w Niemczech i od pierwszego wejrzenia się zakochała. Z nią również zaczęła jeździć na wystawy, zdobywać dla niej tytuły. Potem przyszedł czas na powiększenie kociej rodziny. Następnego futrzaka znalazła w Czechach, kolejnego zaś w Norwegii.
Zdobyć kota z zza granicy nie jest łatwo, ponieważ funkcjonuje tam przekonanie, że polscy hodowcy robią produkcję kotów. Przed transakcją prześwietlają Polaków i dopiero wtedy podejmują decyzję o sprzedaży. Prawdą jest, że inaczej traktowane są koty w przydomowych hodowlach, niż w takich, w których sprzedawcy nastawieni są głównie na reprodukcję.
– Trudno jest mi sprzedać kota, którego przez trzy miesiące wychowuję. W większych hodowlach żyją one w boksach, w odosobnieniu. Ja oddaję serce moim kociakom, a one mają ogromną wrażliwość i przywiązują się do rodziny – mówi pani Beata.
Kotom rasowym prócz czasu i energii, poświęca się również sporo pieniędzy. Jeżeli hodowca na zakup zwierzaka przeznaczył około 1500 złotych, to na jego utrzymanie też wydaje sporo, bo około 80-100 zł (kupno jedzenia i żwirku). Dodatkowo raz na dwa lata wykonuje echo serca (koszt to około 150 zł), szczepienia oraz badania genetyczne. Ten kto wydaje tyle na kota, dba również o jakość jego pokarmów. Nie podaje mu jedzenia kupionego w hipermarketach, gdyż w jego skład wchodzą m. in na wypełniacze i zboże, a kot powinien jeść przede wszystkim mięso. Dlatego uczciwy hodowca, według pani Beaty, nie zarobi na hodowli.
Wystawa – frajda, ale też praca
Czas przygotowań kota do wystawy uzależniony jest od jego wieku. Młode przygotowuje się krótko, ponieważ pokrywa je jeszcze puch, który sam w sobie wygląda ładnie i ma sporą objętość. Przygotowanie dorosłego kota, takiego jak Maine Coon, Norweskie Leśne czy Syberyjskie jest kosztowne i zajmuje około 2-3 godzin. Do upiększenia futra używa się specjalnych szamponów unoszących je, pasty, którą się nakłada żeby je odtłuścić i sprawić żeby było lżejsze. Do wzmocnienia sierści stosuje się specjalne odżywki. Nie można umyć kota zwykłym szamponem ludzkim. Każde kocie futro przygotowuje się inaczej. Rudy i niebieski to są dwa kolory, które są trudne do przygotowania, gdyż szybko się przetłuszczają.
Starsze koty, obyte z pokazami, są na wystawie zadziwiająco spokojne. To reakcja na stres. Na swój sposób próbują przeczekać ten gorący okres. Są też koty – celebryci, które pokazują się z każdej strony, reagują na kolorowe piórka. Wiedzą, że przyjeżdżają na wystawę żeby się lansować.
Nie zawsze da się przewidzieć reakcję kota podczas wystawy. – Na jednej z nich, kotka po wyjściu z ringu, tak się do mnie przyczepiła, że nie musiałam jej trzymać i w takiej pozycji doniosłam ją do klatki. Na innej, kiedy hodowczyni trzymała kota, on się zdenerwował, że uciekł do klatki, w której siedział przed prezentacją. Tam czekał na dalszy rozwój wydarzeń – opowiada pani Beata. Podczas wystaw zdarzają się sytuacje, kiedy kot jest na tyle zestresowany, że potrafi uciec z klatki, z kolan czy ze stołu. Gdy ugryzie lub podrapie sędziego, zwykle jest dyskwalifikowany.
Kocie temperamenty zależą od płci, wieku i rasy. Są koty, które przytulą się i sobie pójdą. Bywają rasy, które zamęczają człowieka – przykładem są koty syjamskie. Inne natomiast cały czas miałczą i domagają się kontaktu. Samice są większymi indywidualistkami niż kocury. To one decydują kiedy będą głaskane. Te zwierzęta mają charakter. Jednak nie można o nich powiedzieć, że są z natury złe. Jeżeli kotom okazuje się dużo miłości i zainteresowania, to one odpłacą tym samym.
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?