Jan Nowicki w Raciborzu niezwykle o Janie Pawle II
Właściwie dopiero podczas wywiadu Jan Nowicki zorientował się, że ze swoim spektaklem występuje w Raciborzu 16 października, czyli dokładnie w 37. rocznicę wyboru Karola Wojtyły na papieża.
Projekt został przez Nowickiego opracowany i wyreżyserowany. Poezji Jana Pawła II, ks. Jana Twardowskiego, czy Czesława Miłosza towarzyszyła oryginalna muzyka Cezarego Chmiela, Marka Stryszowskiego i Jacka Kaczmarskiego.
Na scenie można było podziwiać Cezarego Chmiela na syntezatorach, przejmującego Marka Stryszowskiego na saksofonie, z fletem i wokalem, znanego już raciborzanom Tomasza Kudyka na trąbce. I oczywiście Jana Nowickiego.
- Występujemy już piętnaście lat, co ogromnie sobie cenię, dlatego że w dzisiejszych czasach aktorstwo tak zeszło na psy, w zasadzie nie wiadomo kto jest aktorem. Wystarczy, że się nauczy paru słów, gra w serialu, zdobędzie jakąś nadmierną popularność i myli to z aktorstwem. A to jest jednak zawód dość, w każdym razie był dość poważny - mówił podczas wywiadu Jan Nowicki.
Artyści występują sporo, dużo jeżdżą po całym kraju. - I od razu powiem, że zarabiamy niewiele, co jest bardzo piękne, dlatego że ja to traktuję gdzieś trochę w kategoriach jakiejś takiej misji. Poznaję Polskę i występuję z ludźmi absolutnie wyjątkowymi. Gdyby aktorzy tak pracowali jak jazzmani, to byśmy w innym miejscu mieli polskie aktorstwo. Oni są wyjątkowi przez to, że obojętnie czy jest to Metropolitan Opera, czy jest to remiza strażacka w jakiejś małej miejscowości, grają z tą samą odpowiedzialnością, z tym samym zapamiętaniem, co jest wzruszające i świetne - mówił aktor.
Jan Nowicki pokazał Jana Pawła II tak zupełnie zwyczajnie, jak człowieka ze swoimi troskami, ze swoimi tęsknotami i stratami.
- Jan Paweł II jest mi ogromnie bliski. Miałem szczęście go znać, przecież w Krakowie mieszkam pięćdziesiąt lat, więc znałem go jako biskupa, potem jako kardynała. Bliski jest mi także przez to, że to przecież aktor teatru rapsodycznego, a może właśnie przez to miałem ogromne problemy z napisaniem tego scenariusza, dlatego że zorientowałem się w pewnym momencie, że Jan Paweł II to są nieprawdopodobnie ważne daty, także w życiu politycznym, społecznym, no bo jakim był człowiekiem, jaką spełniał rolę jako Ojciec Święty to wiadomo. Ale przecież on jest jakby autorem przemian w Europie, stąd też ta rzecz „Co może jeden człowiek”. Przypomina najważniejsze w zasadzie najważniejszego człowieka w dziejach Polski, przez to może się wydać momentami nudne, ale jest tutaj świetna muzyka i nasza ogromna miłość do tego Pana - opowiadał Jan Nowicki.
Artysta podkreśla, że planów nigdy nie miał i nie ma, ale myśli o kolejnym projekcie, o póki co roboczym tytule „Droga do Światła” - droga Jezusa połączona z życiem człowieka. Jan Nowicki: - Poza tym piszę kolejną książkę, bo ja jestem od lat człowiekiem, który pisze książki. Nie jestem jakimś oszalałym grafomanem albo aktorem, który przeminął i w związku z tym otwiera pizzerię albo zaczyna pisać, nie, pisanie było zawsze. Ten trud jaki pokonuję przy pisaniu bardzo odmładza, dlatego że ja aktorem byłem, jestem i mogę być w każdej chwili, natomiast żeby być pisarzem, to trzeba się strasznie urypać, strasznie napracować, żeby napisać jedną stronę tekstu.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?