Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dlaczego ludzie tak szaleją w sklepach podczas Black Friday? [ROZMOWA]

red.
W Black Friday główną rolę odgrywają emocje - tłumaczy Prof. Andrzej Falkowski,psycholog, SWPS.

Dlaczego ludzie tak szaleją w sklepach podczas Black Friday?
Konsumenci zachowują się w tym przypadku całkowicie nieracjonalnie. Black Friday, czyli Czarny Piątek jest nakręcany na długo przed tym dniem. Wszyscy przekonują nas, że podczas Black Friday będą miały miejsce nadzwyczajne wyprzedaże. I faktycznie, na Zachodzie rozgrywają się w sklepach dantejskie sceny. Ale te „znakomite okazje” wcale nie są tak okazyjne, jak nam się wydaje.

TU KLIKNIJ: Black Friday 2017 w Białymstoku. Gdzie zrobimy zakupy taniej 24 listopada [PROMOCJE]

To znaczy?
Przy dużych obniżkach konsumentom wydaje się, że trafili na superokazje. Cena wyjściowa, bazowa jest jednak mocno podciągana na początku listopada, o czym zwykle klient nie ma pojęcia. Czasem zdecydowanie lepsze wyprzedaże osiągamy w inne dni roku, kiedy nie ma takiego pędu kupowania. Lepsze łupy trafią nam się podczas wyprzedaży letniej, zimowej czy jesiennej.

To na czym polega ta cała magia Black Friday?

W Black Friday główną rolę odgrywają emocje. Proszę też zwrócić uwagę na porę, w której się to odbywa. Koniec listopada to czas długich, jesiennych wieczorów. Konsumenci siedzą wtedy głównie w domu, mają znacznie mniej urozmaiconych bodźców zewnętrznych. Mają tendencję do siedzenia w domu, ale szukają czegoś, co by ich zainteresowało. To jest idealny moment nie na to, aby konsumentowi sprzedać lepiej, ale aby firmy mogły maksymalizować swój zysk. To wyrafinowana strategia marketingowa.

Czarny Piątek nie osiąga u nas aż takich rozmiarów jak Black Friday w USA czy Wielkiej Brytanii. Czy w Polsce też kiedyś zapanuje takie szaleństwo?
Myślę, że tak właśnie będzie. Tak wygląda rynek. To jest też konkurencja pomiędzy różnymi firmami. Sam spadek cen też napędza sprzedaż danej firmy.

Na co jeszcze mamy uważać przy wyprzedażowych zakupach tego dnia?
Pamięta pani moment, kiedy był w naszym kraju sprzedawany „Harry Potter”? Ogłoszono, że sprzedaż ruszy w Empiku o godz. 24. Przed sklepem ustawiły się ogromne kolejki...

A potem się okazało, że już kilka godzin później można było dostać tę książkę w niemal każdym kiosku...

No właśnie! To podkręcanie emocji. Podobnie, jak przy Black Friday. Wmawiają nam, że dostępność ceny danego produktu jest możliwa tylko tego dnia, czyli jest ograniczona. A co się dzieje w naszych głowach, kiedy słyszymy o ograniczonej dostępności? Atrakcyjność takiego produktu wzrasta.

To nie dotyczy tylko handlu...
Nie tylko. Dostępność znana jest nam wszystkim. Świetnie obrazuje to jedno z badań. Dzieci bawiły się zabawkami. Kiedy się nimi znudziły, oczywiście rzuciły je w kąt. Ukryto je więc pod kloszem. Kiedy były widoczne, ale mało dostępne, ich atrakcyjność poszła do góry. Ten mechanizm jest znany z każdej dziedziny zachowań społecznych. Co np. powinna zrobić dziewczyna, aby jej atrakcyjność wzrosła? Zmniejszyć swoją dostępność.

#rozmawiała Sylwia Arlak

TU OGLĄDASZ: Black friday – tradycja z USA powoli dociera do Polski

Agencja Informacyjna Polska Press

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na podlaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto