Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co sądzicie o komunikacji miejskiej w Białymstoku? Oto Wasze opinie

ska
Oceń BKM. Czekamy na Twój głos
Oceń BKM. Czekamy na Twój głos arch.
Zapytaliśmy Was - na stronie białystok.naszemiasto.pl - jak oceniacie białostocki tabor i układ rozkładów jazdy popularnego MPK Białystok, czyli Białostockiej Komunikacji Miejskiej. Internauci podzielili się swoimi spostrzeżeniami. A jakie jest Twoje zdanie?

* Obecnie nie korzystam na co dzień z autobusów w Białymstoku. Chciałabym jednak przedstawić swoją opinię z perspektywy osoby odwiedzającej miasto kilka razy do roku, niekoniecznie w okresach świątecznych, kiedy to autobusy z reguły kursują rzadziej.

Moim zdaniem komunikacja miejska w Białymstoku jest nie do końca przemyślana. Po pierwsze ze względu na trasy autobusów jak i częstotliwość ich kursowania. Jeśli chodzi o trasy, bywa i tak, że ta sama linia autobusowa w jednym kierunku zatrzymuje się na jednych przystankach, w drugim zaś, jedzie całkowicie inaczej. Dobrym tego przykładem była kiedyś (na szczęście już zrobiono korektę) linia nr 28. W czasach kiedy jeździła w kierunku dworca PKP przejeżdżała przez ulicę Piasta. W odwrotnym kierunku w ogóle omijała tę ulicę, jadąc Warszawską. Obecnie takie modele kursowania linii również się stosuje np. autobus linii nr 10. Na jego plus przemawia jednak częstotliwość kursowania.

Powracam tu do kolejnego problemu, a dokładniej do częstotliwości kursowania autobusów. Niektóre linie, zwłaszcza w godzinach szczytu komunikacyjnego kursują bardzo często. Są jednak takie, które kursują na tyle rzadko, iż nie raz zamiast czekać na kolejny (a był to dzień roboczy ponownie linia nr 28 spod CH Alfa - Osiedle Piasta) ok. 20 minut, udawało mi się dojść do punktu docelowego lub przesiadkowego zanim autobus miałby podjechać na przystanek początkowy. Rozumiem, że częstotliwość uzależniona jest od ilości osób mieszkających w mieście, a także ilości osób podróżujących daną linią. Nie powinna jednak mieć miejsce wyżej wymieniona sytuacja zwłaszcza, gdy mówimy o komunikacji w kontekście miasta wojewódzkiego.

Ponadto możliwość przesiadek w Białymstoku jest dość ograniczona nawet jeśli jest taka możliwość, to rozkłady nie są ze sobą skoordynowane. W związku tym nie raz zdarzało mi się nie czekać na przesiadkę, tylko iść na piechotę. Wiadomo, ruch jest dobry dla zdrowia, ale kiedy trzeba załatwić sprawy albo starsza i mniej sprawna osoba musi korzystać z takiej formy komunikacji, to przychodzi jej stracić sporo czasu, aż doczeka się kolejnego autobusu.

Jeszcze jedna rzecz rzuciła mi się w oczy, a w zasadzie "w nogi". Tak jak dworzec PKP jest całkiem nieźle skomunikowany z centrum miasta, tak dworzec PKS już niekoniecznie. Wtedy pozostaje czekać na autobus, jechać z przesiadką (nawet jeśli jest opcja bez przesiadki), iść na inny przystanek np. pod kościół Św. Rocha (jest to jednak kawałek jak ma się cięższy bagaż, to relatywnie mały dystans jeszcze bardziej się zmniejsza), albo
przechodzić wiaduktem na przystanek pod dworcem PKP. Tylko ponownie trzeba dźwigać nieraz ciężki bagaż ponieważ nie ma wind. Ktoś powie, zawsze można skorzystać z taksówki, może odrobinę drożej, ale za to jaki komfort. Tylko po co wtedy komunikacja miejska?

Z rzeczy drobniejszych, które moim zdaniem wpływają na komfort podróżowania, to rozkłady jazdy ze spisem
przystanków w miniaturowej formie. Literki są małe i trzeba bardzo dokładnie wczytać się żeby zobaczyć jakie są
kojne przystanki. Zwłaszcza jak chce dowiedzieć się przed wejściem do autobusu. W najnowocześniejszych autobusach zamontowane są ekrany wyświetlające rozkłady, jednak rzadko widziałam żeby były włączone (być może będą dopiero albo nie trafiłam). Osoby nowo przyjeżdżające do Białegostoku dziwią się, że bardzo często szybciej można dojść na piechotę niż dojechać autobusem ponieważ komunikacja jest tak źle skoordynowana.

Do taboru raczej nie mam zastrzeżeń ponieważ autobusy są już nowej generacji i panuje w nich często porządek.
Serdecznie dziękuję za uwagę. Mam nadzieję, że nasze miasto nadal będzie się rozwijało jak o tej pory. Obyśmy w przyszłości mogli pochwalić ulepszonym schematem komunikacji miejskiej podobnie jak słyniemy z Uniwersytetu
Medycznego czy Esperanto.
Białostoczanka Paula

* BKM w Białymstoku może uchodzić w pewnym sensie za monopolistę, gdyż nie ma konkurencji, a co za tym idzie, bez obaw może ciągle zmieniać cenniki, rozkłady jazdy, trasy przejazdów, itp. Jeżeli chodzi o tabor to jestem pod dobrym wrażeniem. Autobusy są dobre, nowe, przystosowane do przewozów osób starszych, niepełnosprawnych (przewidziane specjalne miejsca w autobusach) miejsce dla matek z dziećmi w wózeczkach, itp. Kolejnym plusem jest to, że wreszcie pozbyto się przymusu ciągłego klikania" przy wejściu do autobusu w celu zaznaczenia" swojej obecności w pojeździe.

Kolejną sprawą, którą poruszę będzie zachowanie kierowców do pasażera, bo niestety jest z tym różnie. Można trafić na kierowcę, który słucha sobie radia i dzieli się swym gustem muzycznym z pasażerami, a można trafić na takiego, który obrażony na cały świat huknie na nas, gdy podejdziemy z pokorą w głosie kupić bilet, bo nie mogliśmy nigdzie indziej kupić po drodze.

Jeżeli chodzi o styl jazdy to też jest różnie. Są kierowcy odpowiedzialni i to się widzi po ich stylu kierowania i odpowiedzialności przed kodeksem drogowym. Rozumiem, że przestrzeganie punktualności jest sprawą oczywistą i podstawową, ale przede wszystkim bezpieczeństwo pasażerów powinno górować nad wszystkim. Jeżeli chodzi o nieprzestrzeganie przepisów przez kierowców to wymienię następujące: rozmowa przez telefon, jazda z nadmierną prędkością w terenie zabudowanym, "szarpanie pojazdem"- mocne hamowanie, przyśpieszanie, etc. i niestety bardzo częste przejeżdżanie na późnym pomarańczowym i czerwonym.

Uważam, że BKM ciągle się stara o doskonalenie załogi oraz pojazdów, bo tego dobrego jest więcej i życzę by tak to zostało.
Paweł

* Na temat naszej komunikacji można pisać wiele. Kilka prawd jest jednak ważnych od zawsze. Zimą "empeki" zbijają się w stada (boją się zimna) także jak się spóźniłeś na autobus, czekaj na kolejny ponad 30 minut. Przyjadą 3 tej samej linii. Nie istnieje coś takiego, jak punktualna 10 (w kierunku Kleosin), 8 (w dowolnym kierunku), 100 czy 3. Po prostu nie ma czegoś takiego. A dodatkowo kursy 10 lubią sobie magicznie znikać.
Często rozkład autobusów jest wręcz tragikomiczny. Nijak nie da się dostosować przesiadek.
Niektórzy kierowcy (i panie i panowie) przewożą chyba transport materiałów budowlanych nietłukących, tak mają
ostry styl jazdy (nie da się ustać w autobusie, a na obcasach nie ma szans).

Jednak jest wiele dobrych stron. Autobusy są względnie nowe, zazwyczaj czyste. Jeszcze nie spotkałam (jeszcze)
chamskiego kontrolera. Choć zdarzyło mi się spotkać bardzo niemiłych kierowców.
Najważniejsi są jednak ludzie. Sama się zmieniam (nie jestem białostoczanką, choć pomieszkuję tu od 8 lat), widzę
też zmianę kultury w autobusach. Oczywiście są wyjątki, ale zazwyczaj wszyscy starają się być nie tyle mili, ile
przynajmniej nie przeszkadzać innym. Jesteśmy na dobrej drodze.
Aleksandra

* Jestem młodym studentem, uczę się w stolicy, a w wolnych chwilach chętnie podróżuję. Część moich znajomych chętnie 'hejtuje' BKM, jednak ja chciałbym przedstawić porównanie naszej komunikacji z przewoźnikami z innych miast.Zacznijmy od minusów, tak by pozytywy zostawić na koniec. Rzeczą naturalną jest że autobusy w dni powszednie nie przyjeżdżają na czas. Rozkład jest bardziej luźną sugestią niż gwarancją przybycia autobusu. Tak jest wszędzie, w Lublinie, w Szczecinie, a przede wszystkim w Warszawie.

Dalej - brak nam biletomatów zarówno na przystankach jak w autobusach. W godzinach wieczornych ciężko jest kupić bilet w jakimkolwiek sklepie (pomijając bilety u kierowcy, gdzie czasem kierowca odmawia sprzedaży mówiąc że nie ma jak wydać reszty). Nie będę dłużej się nad tym rozwodził, każdy korzystający z BKM wie jak to niestety jest...

Wg mnie największym minusem komunikacji w Białymstoku jest częstotliwość kursowania. Przykładowo jesienią zredukowano liczbę kursów linii 8. Autobusy takie jak 11, 17 bądź też inne to miejska legenda - podobno jeżdżą (dwa kursy na godzinę w dni powszednie to śmiech na sali). Mam wrażenie, iż nasza komunikacja nie jest kompletnie nastawiona na osoby chcące przemieszczać się po mieście autobusem. Rzadko kursujące autobusy, brak udogodnień i nieprzemyślana taryfa biletowa... Często bardziej opłaca się przemieszczać samochodem niż autobusem (np w przypadku rodzin taniej wyniesie paliwo niż komplet biletów).

To było tylko parę minusów w naszej komunikacji, ale ma ona też i zalety.
Przede wszystkim mamy najnowszy tabor w kraju, moi znajomi z innych miast są zaskoczeni tym, że mamy tak nowe i tak zadbane autobusy. Do tego często chwalą taki banał jak malowanie naszych autobusów (muszę przyznać, że nie widziałem w Polsce ładniej komponujących się barw, a wiadomo, strona wizualna też musi cieszyć oko!). Trzeba też dodać, że mamy dosyć tanie bilety, ale byłbym bardzo szczęśliwy gdyby jednorazówki zostały zastąpione biletem np. 60-minutowym.

Nasza komunikacja, naprawdę nie jest zła. Jest średnia. Mocno średnia. Wciąż jest dużo do zrobienia, ale co
najsmutniejsze, zmiany widać dopiero w latach wyborczych... Pozostaje mieć nadzieje, że włodarze miasta, jeżdżący swoimi autami otworzą oczy na realne potrzeby białostoczan zamiast budować kolejne drogi wyburzając przy zakłady pracy.
Krystian

* Dużo jeżdżę autobusami zmiany widzę na każdym kroku. Jest miło kiedy w autobusie jest czysto, możesz kupić bilet i nie masz problemu z wózkiem dziecięcym. Fakt... spóźniają się, ale miasta nie powiększymy :)
Często zabieram mojego kolegę ze śląska na spacer komunikacją ;) jest zachwycony nowością i jakością autobusów, czystością oraz tym, że są u nas "kobietki" :)
Monika

* Komunikacja miejska funkcjonuje znacznie lepiej niż jej odpowiedniki w innych miastach wojewódzkich, szczególnie Krakowie oraz Warszawie, rozkład dopasowany jest dość optymalnie do warunków panujących o poszczególnych porach dnia. Moim zdaniem jednak jest zbyt mało połączeń po godzinie 23, szczególnie kursujących do dzielnic znacznie oddalonych od Centrum jak Nowe Miasto czy Dojlidy.
Igor

* Ogólnie jestem zadowolona z komunikacji miejskiej, moim zdaniem funkcjonuje coraz lepiej i sprawniej. Śmieszne są jednak sytuacje, gdy kierowca się strasznie śpieszy i ludzie nie zdążają na autobus, a później zwalnia i praktycznie się zatrzymuje na środku jezdni, bo kilkanaście metrów dalej jest rejestrator, który sprawdza, czy ten
kierowca jeździ zgodnie z rozkładem. Jest to bardzo irytujące bo przecież kierowca i tak i tak będzie siedział w
autobusie od tej do tej godziny, to gdzie mu się śpieszy. Niestety ludzie przez to często nie zdążają się
przesiąść na inną linię. Śmieszni są też szaleni kierowcy, którzy wchodząc w zakręt kładą na podłogę większość
stojących pasażerów, szybcy i wściekli po białostocku ;)
Ewelina

* Kiedyś jeździłam bardzo często, teraz już posiadam własne uprawnienia i sprzęt, więc śmigam sama. Jednak są momenty, w których zamieniłabym osobówkę na autobus(mają lepiej, są BUSPASy).
Ewa

* Rzadko korzystam z komunikacji miejskiej w Białymstoku ponieważ: mieszkam na Piasta, gdzie do centrum na piechotę mam ok. 15 min.; ceny biletów miesięcznych, jednorazowych w Białymstoku są zbyt wysokie w stosunku do tego co miasto oferuje: ilość linii autobusowych, częstotliwość, czystość, a także linie nocne, jakość usługi - głównie kierowcy, którzy, myślę, że połowa wcześniej była kurierami, taksówkarzami, albo traktują autobus jak rajdowe auta i nie wiedzą o tym, że wożą ludzi, a nie paczki...

Co do cen za usługi, czyli bilety miesięcznie, jak wcześniej pisałem, stosunek ilości autobusów, ilości linii, które oferuje miasto, a także zasobność portfeli mieszkańców (gdzie większość zarabia ok. 1300 zł netto) bilet w
cenie 80 zł miesięcznie to zbyt dużo. Według mnie bilet miesięczny, powinien kosztować ok. 50 zł, a nie 80 zł za
normalny, a ulgowy odpowiednio 50 proc.; sądzę że za taką cenę biletów więcej ludzi by kupowało bilety i
przeniosło się z aut do autobusów wiadomo, jak niska cena to kusi...

A kto robił plany komunikacji miejskiej dotyczące linii nr 5? Jaki jest problem? Otóż w piątek o godz. 23:41 jest
odjazd z przystanku przy Rossmannie, normalnej linii, a o 23:43 nocny czyli 5N i widziałem parę razy jak ten nocny
jechał pusty... Dla mnie to ten pusty autobus jedzie, marnuje środki, podatki...
Kolejna kwestia to infolinia; zamiast jednej ogólnej: co, gdzie, kiedy, to z problemami każą dzwonić do operatorów
danej linii autobusowej. A gdy dzwoni się do operatora linii, odbiera ochroniarz, którego nie interesuje twój
problem...

I jeszcze przystanki i ich wielkość; dlaczego nie można zrobić jak w Warszawie? Jeśli one są to czemu nie można
zrobić czegoś dla ludzi, jak przypadku przystanku autobusowego nr 57 (linia początkowa 22, 100), gdzie kiedyś było tak, że z jednej strony i z drugiej strony wisiał rozkład jazdy wszystkich autobusów; w tej chwili od kilku lat
jest tylko z jednej strony, a z drugiej strony jest reklama MPK. Przepraszam, kogo interesuje reklama o biletach,
ludzi interesuje rozkład jazdy. W ciągu dnia dużo ludzi przewija się przez ten przystanek i zazwyczaj jest tłum
oczekujących na autobus i czasem trzeba przedostać się, aby przeczytać kiedy będzie autobus danej linii,
bo w większości te tablice nie są przydatne, podają kłamliwy czas przyjazdu, albo nie działają. Czasem trzeba przecisnąć się przez tłum np. z wielką torbą podróżną i zobaczyć, o której dany autobus przyjedzie,
a jak miałem po drugiej stronie, to łatwo i dostępnie przeczytałem. Zgłaszałem ten problem, bez rezultatu..
(...)
Robert

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Co sądzicie o komunikacji miejskiej w Białymstoku? Oto Wasze opinie - Białystok Nasze Miasto

Wróć na bialystok.naszemiasto.pl Nasze Miasto